„Melodia życia” jest chwilami naiwna, ale niewątpliwie urzekająca. Przekazuje uniwersalną prawdę o tym, że mimo tragicznych przeżyć trzeba po prostu żyć dalej. Najlepiej z muzyką w sercu.
przeczytaj recenzję
Sam twórca określa „W biały dzień” mianem „filmu o zerwaniu” (breakup movie), będącego owocem jego osobistych perypetii, jakich doświadczył podczas pisania scenariusza.
przeczytaj recenzję
„Rocketman” nie tylko osiąga wyższy poziom psychologicznej wiarygodności, ale też jest lepszy faktograficznie od faktograficznego biopicu o frontmanie Queen.
przeczytaj recenzję
Możliwe, że się mylę, ale seans „I młodzi pozostaną” to tak sugestywne doznanie, że żaden dokument o Wielkiej Wojnie nie zrobi już na mnie podobnego wrażenia.
przeczytaj recenzję
Nieprzypadkowo przewodnikiem po Londynie sprzed półwiecza jest Michael Caine – ikona stylu i ucieleśnienie zjawiska British cool, wręcz fenomen kulturowy i chodzące dobro narodowe Wielkiej Brytanii.
przeczytaj recenzję
Najlepiej przekonać się samemu, jak człowiek próbował pokonać przyziemne ograniczenia i przenieść się do czasów, gdy garażowi wynalazcy pisali przyszłość.
przeczytaj recenzję
„Cała przyjemność po stronie kobiet” to – przy całym bogactwie i istocie poruszanych tematów – film formalnie mocno zachowawczy, wręcz bezpieczny.
przeczytaj recenzję
Opowiadana w „Narodzinach gwiazdy” historia ma znacznie więcej głębi i wyczucia, gdy widzimy ją – o ironio – z męskiej perspektywy.
przeczytaj recenzję
Wobec skromnej fabuły wielki ciężar spoczywa zatem na barkach bohaterów. Niestety, dowiadujemy się o nich za mało, by w jakikolwiek sposób się z nimi zżyć.
przeczytaj recenzję